Urwisko Kira

Michael

Chłopak założył ręce za głowe i sie uśmiechnął szczerze.
- Mnie zwą Michael - powiedział i popawił po chwili kapelusz. Ręce dalej trzymał za głową.

Ikuto

-Taa.... -powiedziałem jakby obojętnie -Youru idziemy... -powiedziałem do kotowatego stworka...
-Ale Ikuto... -powiedział kociak lecz rzuciłem tylko mu znaczące spojrzenie ten jednak siedział na ziemi i odwrócił się do mnie tyłem... Schyliłem się do niego i pstryknąłem go w kocie ucho jak to miałem w zwyczaju gdy robił cos głupiego... Przewrócilem oczami widząc że dalej będzie upierał sie przy swojim... -Ikuto....

Avi

To była chwilka, gdy byłam na górze. Westchnęłam i spojrzałam w stronę urwiska, było tam na prawdę wysoko.-Szybki jesteś i oczywiście silny, że dałeś radę mnie tak szybko tu donieść.-Powiedziałam z małym zdziwieniem. Lecz po dosłownej chwili wrócił mi na twarz uśmiech a mój wzrok przeniósł się na Michaela.

Kotro

Spojrzałem w dół urwiska. Byłoby źle jakby się stąd spadło.... Przez chwilę ignorowałem wszystkich i usiadłem na brzegu przepaści. Nogo zwisały mi w dół, ale tyłek się trzymał. Cały świat jakby przestał istnieć.... Tylko ja i te urwisko.

Michael

Ten sie uśmiechnął do Avi.
- Szybki? No możliwe, mam to po przodkach - powiedział i sie zaśmiał.
- Ale czy silny? Moim zdaniem nie jesteś aż taka ciężka abym nie potrafił cię tu wnieść. Wręcz przeciwnie, ważysz dla mnie jak mały kociak - powiedział z szelmowskim uśmieszkiem. Poprawił ponownie kapelusz po czym spojrzał na Kotro... hmmm..

Shanti

Podeszłam do Kotro i usiadłam obok... Spojrzałam na niego był taki zmyślony patrząc w dół... Postanowiłam go naśladować i również spojrzałam w dół ale mi to nie wychodziło tak dobrze...

Avi

-To miał, być kolejny komplement?-zapytałam z małym uśmieszkiem. Dla mnie to tak brzmiało, bo od niego już się paru nasłuchałam. Wyglądało to trochę, jakby nie chciał zemną rozmawiać, chyba wolał z jakimś chłopakiem niż dziewczyną. Nie będę się narzucać. Byłam cały czas w tej samej pozycji, tylko zmienił się mój wyraz twarzy na bardziej zamyślony.

Michael

//Ale kto wolał z kim? xP//

Chłopak sie zaśmiał.
- Sam niewiem gadam od rzeczy i tyle - powiedział po czym jeszcze raz poprawił swój ukochany kapelutek. I znowu te machnięcia ogonem tak że obijał nim o swoje boki. Chłopak pdrapal się w tył głowy po czym spojrzał na krajobraz któy rozciągał sie daleko nad przepaścią.

Kotro

Kątem oka zauważyłem, że Shanti mnie naśladuje. Widać było, że nie tak dobrze jak ja to robię. Te urwisko było takie piękne. Czułem się jak orzeł na przepaści...
- Życie to nie bajka...

Avi

-Widać, że to lubisz.-Powiedziałam i spojrzał co robi Michael. Chyba bardzo lubił ten kapelusz. Uśmiechnęłam się do siebie.-Od kiedy masz ten kapelusz?.-Zapytałam bo chyba nie wytrzymał by bez niego ani jednej chwili.

Michael

Ten sie wyrwał z transu.
- Od kiedy? Od dzieckaot co - powiedział i sie zaśmiał. Zdjął go na chwile i można było zobaczyć czarne jak noc włosy w idealnym nieładzie. Tiaaa...Poprawił pasek na kapeluszu i założył go spowrotem. Włożył ręce do kieszeni po czym spojrzał na niebo.
- Tak sie rzucić w dól i lecieć - powiedział jakby sam do siebie. Jego oczy błysnęły na czerwono.

Avi

-Widać, że ty się niczego nie boisz.-Powiedziałam, i pomyślałam nad słowami Michaela. Na chwilę spojrzałam na dół a potem, przed siebie na niebo. Uśmiech nie znikał mi z twarzy.-Chyba liczysz z tym kapeluszem, pełno wspaniałych lat.-Nadal patrzyłam przed siebie.

Michael

Ten sie uśmiechnął i dotknął dwoma palcami kapelusza.
- Noo... 18 lat sie z nim chodzi - powiedział z uśmiechem. Jego oczy ponownie zabłyszczały na czerwono.
- A czy sie niczego nie boje? - spytał i se zadumał.
- Może dentysty - powiedział zadumany lecz po chwili palnąl sie lekko w czoło z uśiechem. Tia z Michaela był dziwny gośc lecz całkiem wychowany.

Avi

Zaczęłam się śmiać nie mogłam się powstrzymać.-Nie tylko ty się boisz dentysty.-Powiedziałam nadal nie mogłam powstrzymać śmiechu.-Może coś porobimy?Tylko nie schodzimy z urwiska.-Powiedziałam już powstrzymałam śmiech, gdy tylko wymawiałam to słowo, bałam się. Bo przecież to była nagła przepaść i bardzo wysoko.

Michael

Ten spojrzał na nią z byka czyli z pod kapelusza.
- A czemu? - spytał.
- Aż tak strasznie? - dodał.
- Jak chcesz ja tam lece w dół - powiedział i zacząłbiec ku przepaści a tam wyskoczył do przodu. Od ściany był dobre 3m i zaczął spadać na dół. Jednak ogonem zahaczył o półke skalną i schował sie pod nią. Udał dźwięk spadania i walnięcia o ziemie. Ciekawe czy Avi sie da nabrac. A ten sobie wisiał pod półką skalną więc nie było go widać.