Wodospad Życia

Imagination

- Nie ma za co i... Dziękuję. - No... Chyba pierwszy raz dostała komplement od kogoś innego niż swojej opiekunki. Tak, to było miłe. Jej uśmiech od razu się powiększył - o ile było to jeszcze możliwe.
- Zaprzyjaźnić się? - Spytała nieco zdziwiona. Szczerze mówiąc jej jedynym przyjacielem był mały, różowy, pluszowy Skitty. Mała też do końca nie wiedziała na czym będzie polegała owa przyjaźń, ale nie zaszkodziłoby spróbować.
- Pewnie! - Krzyknęła, a uszy od razy postawiły się na sztorc, ogon wprawił w ruch, a oczy dziewczynki radośnie się błyszczały. Hmmm... Ona nie ma nic przeciwko, to... co teraz? Spojrzała na Shyanne.
- Mhm, tak dokładnie. - Powiedziała potwierdzając swoje słowa kiwaniem głową. Skąd ona mogła to wiedzieć? Tak to pytanie trochę ją męczyło, ale nie chciała zadać go tak... po prostu. - A czemu pytasz?

Shyanne

Mój uśmiech momentalnie poszerzył się.
-Jestem przywódczynią DS. Dobrze wybrałaś. Jeżeli będziesz miała jakiś problem, możesz do mnie śmiało przyjść. - powiedziałam i pogładziłam dziewczynkę w białej bluzie delikatnie po głowie. Miałam słabość do dzieci - były takie rozkoszne! Przypomniała mi się Gabrielle i Veronica. Ciekawe, gdzie teraz są i co robią.
-Na pewno jesteście głodne. Macie ochotę coś przekąsić? - zapytałam po chwili namysłu.

Kiwi

Z radości zaczęłam skakać, lecz już po chwili jednym susem byłam obok Imi- jak ją nazywałam ściskając ją mocno.

Imagination

- Na prawdę?! Oooo! To jeszcze bardziej miło mi poznać! - Powiedziała jakże na nią entuzjastycznie. Poznała samą Przywódczynię swojego klanu, grona, czy jak inaczej nazwać ich stado. Gdy Shya pogładziła ją po głowie, ta przymknęła delikatnie powieki, aby potem z uśmiechem je otworzyć. Nie przeszkadzało jej to specjalnie, bo czemu?
Również przytuliła nową przyjaciółkę. Ogon nie chciał się uspokoić, ciągle latał wesoło na boki... Prawie jak u psów xd. Potrząsnęła głową, a duży, biały kaptur zleciał i ułożył się na plecach, ukazując w całości jej proste, miętowe włosy, które były dłuższe niż do ramion.
- Mmm... Masz na coś specjalnego ochotę Kiwi? - Zapytała i spojrzała na dziewczynkę. Imagination bardzo mało jadła, już od narodzin małe porcje starczyły jej na bardzo długo.

Kiwi

Och nie, mną się nie przejmuj. - powiedziałam nieco zawstydzona. Może masz jakieś pragnienie Im? - zapytałam po czym uśmiechnęłam się szeroko.

Shyanne

Uśmiechnęłam się pogodnie.
-A więc? - zapytałam spokojnie. W sumie, to mogłyśmy zjeść nawet tutaj. Pobiegłabym tylko szybko coś przyrządzić w swoim mieszkanku. Pewnie zaprosiłabym dziewczynki, ale na razie był tam okropny bałagan i miała to być niespodzianka dla Kiwi. Nasza stara chatka już do niczego się nie nadawała.

Imagination

- Pragnienie? Ale w jakim sensie pragnienie? - Czemu nagle temat z czegoś specjalnego do jedzenia przerodził się w pragnienia? Czemu Kiwi się zawstydziła gdy ta spytała o jedzenie? O co tutaj chodzi?! Dobra, mniejsza... Jakoś nie chciało jej się specjalnie nad tym zastanawiać...
- Nie mam pragnień, mam marzenia. Marzenia są fajne, lecz nie do spełnienia. - Powiedziała i zachichotała cicho. - Ale mi rym wyszedł, nie ma co. Będę poetką! Albo raperem... nie wiem. - I tak oto zaczęło się jej rozmyślanie nad tym kim będzie... Zupełnie zapomniała o jedzeniu, Kiwi będzie musiała zdecydować.

Kiwi

Hmm, słońce grzało niesamowicie. A może by tak sorbecik... może truskawkowy? - zapytałam oblizując buzię. Co Ty na to?- rzuciłam w stronę Imagination.

Imagination

- Hmmm... Ja ? A tak, tak! Jak najbardziej! - Oznajmiła mrużąc oczy wyciągnięta z bardzo ambitnych, bo jakże inaczej przemyśleń xd. Ma jeszcze dużo czasu na to aby przemyśleć swoją przyszłość. A może lepiej jej nie planować? Być po prostu wolnym i przeciwnym jakimkolwiek zakazom czy nakazom? Tak, nie jest to zły pomysł. Nigdy nie lubiła być ograniczona, przez kogokolwiek i w jakikolwiek sposób.

Kiwi

Więc....- zaczęłam mówić lecz przerwał to Figo- wyskoczył nagle z mojej torby Gońmy Go! -wykrzyknęłam i zaczęłam biec za małpką. To niebyła gonitwa, była to raczej zabawa w berka. Uśmiechnęłam się szeroko i ręką zachęcałam do zabawy Imi.

Shyanne

-Okej. Zaczekacie chwileczkę? Zaraz wrócę z pysznym sorbecikiem. - powiedziałam zadowolona i przeciągnęłam się lekko. Rozejrzałam się. Prawie zapomniałam, gdzie znajdowały się tereny DS. W krainie jednak byłam już na tyle długo, że znałam ją, jak własną kieszeń,
-Nie oddalajcie się tylko za bardzo. - dodałam jeszcze i zniknęłam za gęstymi drzewami.

Wpadnę do Was później, mam teraz mnóstwo na głowie

Imagination

- Taaaaak! - Krzyknęła i również zaczęła gonić Figo. Biegła ile sił miała w nóżkach, uważając również, żeby się nie przewrócić. Gdy już była blisko małpki, wyciągnęła przed siebie ręce i... nic. Ta była szybsza i zręczniejsza. Wystarczyło tylko, że skręciła, a Im mogła tylko delikatnie dotknąć jej ogona. Nawet nie zauważyła gdy Shyanne zniknęła, teraz przed oczami miała małpkę, którą trzeba było złapać.